1. LYSY SKINHEAD I OWLOSIONY SZYMPANS
Pewnego zimowego dnia z p. W wyciagnelismy Brodatego do skromnej knajpki zlokalizowanej na Marszalkowskiej przy wejsciu do "M" Swietokrzyska. Gdy tam weszlismy do naszych glow uderzyly mysli: "ja pierdole nie ma miejsca na dole". Barman mial mine ktora mowila wszystko... Mniej wiecej taka: " ja pierdole co to jest??? Do kurwy nedzy ZOO jest na Pradze a nie u mnie w knajpie"... Wykrzynelismy zgodnie z p. W, ze idziemy na gore. Na gorze usiedlismy sobie w samym rogu prawie pustej sali i zaczelismy saczyc piwko. Jak zwykle naszemu "pieknemu" koledze piwo sciekalo po brodzie ale on sam juz nad tym nie panuje. Kiedy konczylismu drudgie a zarazem ostatnie piwo spytalismy sie Tomka co sadzi o skinach?? Wtedy rozlegl sie krzyk: "KURWY ZAJEBANE PIERDOLE ICH CHUJ IM W DUPY" i nagle glos p. W mu przerwal - Tomek!! powiedzial p. W - Co znowu?? - Odwroc sie!! W tym momencie ja wychylilem sie zza Tomka i spostrzeglem grupke 8 skinow patrzacych sie na Brodatego... Przybral on juz kolor sciany i wtedy powiedzialem do wszystkich :" WYCHODZIMY" Nie chcialem byc juz taki chamski bo gdybysmy zostali tam 5 min. dluzej to z naszego szympansika zostalby skromny pudelek, ktory zapewnie wygralby wystawe pudli w Paryzu. Na bank mialby wtedy zloty medal, proteze reki i sterczacego glana w dupie. Przy schodach p. W oznajmil wszystkim: - Broda schodzisz pierwszy!! - Dlaczego?? oburzyl sie Tomus - Dlatego, ze jak bedziesz schodzil ostatni to juz nie zejdziesz, a w najgorszym wypadku nas pozabijasz. Udalo nam sie wyjsc z knajpki z calym i nawet tak samo owlosionym Tomusiem. Udalismy sie wiec na wyjebany w kosmos kebab przy ul. Swietokrzyskiej. Uwierzcie!! Nigdy nie widzialem Brodatego tak spokojnego i wyciszonego.....
Przejdz na poczatek strony
Powrot do strony glownej